Na pół gwizdka.

Zobowiązanie jakie wzięłam na siebie jakoś ogarnęłam.
I teraz mogłabym pożyć jak prawdziwy emeryt, czyli poleniuchować w parku czy Ogrodzie Botanicznym.
Ale gdzież tam, ależ skąd, nie ma tak dobrze - zdrowie mi się posypało i jak to zazwyczaj bywa na jednej dolegliwości się nie kończy.
Przez tydzień nie byłam zdolna do jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi.
Przedwczoraj wyciągnął mnie Ślubny (prawie siłą) na spacer po osiedlu.
Spacer nawet przyjemny, bo willowa część osiedla jest bardzo ukwiecona i lubię oglądać roślinki w przydomowych ogródkach.
Niestety, o ból zębów przyprawiły mnie „dekoracje”, na każdym słupie , na co drugim płocie, wszędzie, gdzie tylko była jakaś powierzchnie płaska – wisiały zdjęcia osób nienaturalnie upozowanych i sztucznie szczerzących się.
W wielu przypadkach tylko podpisy pomogły rozszyfrować kto, jest kto.
Dodatkowo wielu z nich była "wyretuszowanych" – domyślam się, ze przez zdolną artystycznie młodzież z osiedla – poprzez dorysowanie wąsów, braków w uzębieniu, czy podbitego oka.
Masakra, ciekawe, kto to po niedzieli posprząta.
Poza tym, spacer uświadomił mi, ze wróciła stara nazwa mojej ulicy.
Bo nie wiedziałam, ponieważ głośno i z przytupem zmieniali te tablice, kiedy ogłosili dekomunizację ulic, ale powrót starych nazw ulic nastąpił metodą cichociemnych.
I tak to leci dzień za dniem i szybko upływa ten najpiękniejszy w roku miesiąc i nawet są już na bazarze nasze, krajowe truskawki pięknie pachnące, ale kwaśne jak diabli.
O czereśniach to nie śmiem jeszcze nawet marzyć, a szkoda, bo czereśnie uwielbiam.
To by było na tyle, bo do normalnego samopoczucia to mi jeszcze daleko.
Ale żyję, bardzo byle jak, ale żyję;).


 
 
 
 
 

Komentarze

  1. Koniecznie idź do Ogrodu Botanicznego albo do Łazienek Królewskich - tam żadne wyretuszowane typy na płotach nie wiszą...:-))
    A truskawki tegoroczne są przepyszne... mogę zjeść całą łubiankę /bez łubianki/ za jednym posiedzeniem...

    OdpowiedzUsuń
  2. To faktycznie jakiś mało śmieszny pomysł z tymi zdjęciami. Sądząc po opisie, pokuszę się o stwierdzenie, że to zaśmiecanie osiedla.
    Zmiana nazw ulic bez echa? Ciekawe dlaczego.
    Bardzo lubię kwiaty po deszczu. Te kropelki to jak dodatkowa biżuteria dla nich.
    Zdrówka Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne irysy, to plakatowanie jest straszne a nastroje i samopoczucie to w większości wszyscy mały złe, dobrze że slubny Cię na spacer wyprowadził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na tym spacerze takie piękności złapałaś? :) Te plakaty to aż straszą, czy to naprawdę jest konieczne żeby z każdego słupa rzucała się na nas twarz tego lub owego.. już wystarczy, że w sieci i w tv ich pełno. Dobrze, że niedziela blisko. Powrotu zdrówka życzę.. 🤗

    OdpowiedzUsuń
  5. Plakaty chyba każdego denerwują,. Trzeba korzystać z każdej chwili i spacerować, bo pogoda jest okropna w maju. Dziś chmury przechodzą i leje, grzmi, blyska sięi szybko ucieklam, żeby nie zmoczylo mnie. Nie mówię już o roślinach, już jest przesyt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie wypatrzyłaś płatki kwiatów obsypane kroplami deszczu? Takie piękne!
    Pies sąsiadów zobaczywszy plakaty a na nich osoby nienaturalnej wielkości - zaparł się czterema łapami i nie poszedł tam, gdzie wisiało więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wilmo, cyrk jest w meiscie, to i plakaty rozwiesili ;) u nas tez tak samiutenko! Ciesze sie, ze wracasz do zycia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniale pokazałaś urodę irysów, co za kolory i strzepiaste płateczki, cudo.
    Życzę Ci lepszego samopoczucia i powrotu to pełnej kondycji, maj trwa, w ogrodach tak kolorowo i pięknie, a na plakaty nie patrz! Po niedzieli będą straszyć,bo nikt ich nie usunie, jak zawsze czas się z,nimi rozprawi, lub zalepią innymi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Irysy przepiękne. A ja myślałam, że mojej miłości do czereśni to już nikt nie przebije. W mojej miejscowości 40 zł za kg.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ponieważ nie mogę doczekać się własnych truskawek, dziś kupiłam na targu. Są słodziutkie i pyszne:)
    A Tobie Wilmo zycze zdrowia, także po to, żebyś mogła pójść na wybory i zagłosować na właściwego kandydata:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wilmo, piękne zdjęcia robisz pięknym kwiatkom :) Plakatowe, banerowe i jeszcze inne podobne dekoracje musimy cierpliwie przeczekać. Ja mam swojego kandydata, któremu dam szansę w PE i nie podpieram się plakatowymi podpowiedziami. Truskawek jeszcze nie próbowałam poza hiszpańskimi, które kupiłam jeszcze w kwietniu. Miały tylko zapach. Smaku nie pamiętam ;) Poczekajmy na nasze polskie wygrzane w słońcu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne kwiaty... całe w swej krasie :)
    Zdrówka zycze i pogody ducha - słoneczka w sercu na duszy i na niebie :*

    OdpowiedzUsuń
  13. wokół mojej wsi sa pola truskawkowe i szparagowe, mozna se nabierac, albo kupic na stoiskach, którestoja przed wejsciem na pole, moje autko ma dwa siedzenia, jedno dla mnie i obok mnie dla Ciebie, samoloty zez Stolycy latajo co godzine w te i wew te, zdrowiej i ziuuuu do mnie ... buziam :***

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz