Plany sobie i życie sobie...
Wnuczęta już w piątek
wyjechały z rodzicami na wczasy, więc powinnam się już jako tako ogarnąć.
Ale ciężko mi to idzie, do
południa jestem rozmemłana i nie mogą się pozbierać.
Zaczynam żyć dopiero po
południu, ale pół dnia mam w plecy, więc jestem w wiecznym niedoczasie.
Martwi mnie to, bo w ten
sposób zazwyczaj przypomina o sobie moja stara znajoma – depresja, której powrotu się
bardzo boję.
Staram się być aktywna, tym
bardziej, ze zajęć mam multum, ale jakoś ta moja aktywność jest bardzo
nieaktywna.
Wieści z frontu pt. "Felek na
wakacjach" też są niepomyślne, a co gorsze nie bardzo mogę zadziałać.
Otóż Felkowi znudziła się
posesja brata i wybrał się za zwiedzanie okolicy, to znaczy przelazł przez płot
do sąsiada.
I tak mu się tam spodobało,
ze zrobił sobie w ogrodzie sąsiada, pod krzakami jałowca locum.
Przesiaduje tam całymi
dniami i nie można go stamtąd wyciągnąć.
Początkowo brat był zdania –
jak zgłodniej, to wróci.
Dopiero jak na nagraniu z
kamery zobaczył, ze kot co noc przychodzi się najeść, zmienił zadnie.
Felek postawił nas w patowej
sytuacji.
Złapać go nie ma jak, bo u
sąsiad cały ogród porośnięty jest płożącymi się krzakami.
Na wołanie nie przychodzi.
Córka, którą kot bardzo lubił i która obecnie w tamtych okolicach jest na urlopie, próbowała go przywołać – bez skutku.
Córka, którą kot bardzo lubił i która obecnie w tamtych okolicach jest na urlopie, próbowała go przywołać – bez skutku.
Chciałam tam w weekend
pojechać, ale podejrzewamy, że i mnie by kot zignorował.
W zasadzie mógłby sobie tam
siedzieć, skoro mu się ta wolność tak podoba.
Ale co będzie, kiedy nastaną
chłody, czy wróci wtedy grzecznie do ciepłej kotłowni?
A jeżeli nie, to przecież
sumienie by mnie zagryzło, ze przeze mnie kot na zimnie cierpi.
Poza tym siedząc tam sam,
zdziczeje do reszty.
Brat wymyślił, ze pożyczy od
kolegi leśnika klatkę do łapania lisów, może Felek się skusi na smakołyki,
kiedy w nocy przyjdzie na kolację;).
Wtedy Felek będzie musiał
wrócić do nas i nie wiem jak on to ponowne „uwięzienie” zniesie.
Jak by człowiek nie
kombinował, to sytuacja jest bardzo nieciekawa.
A tak się dobrze
zapowiadało, bez problemów i bez niespodzianek…
Koty nie lubią żyć w dużych gromadach, pewnie Felkowi nie było za fajnie z innymi kotami, więc woli posilać sie nocą i przebywać na banicji u sasiada.Krzywdy nie ma , a jak bedzie zimno, moze wroci do cieplego kąta.
OdpowiedzUsuńDora, to by było logiczne, gdyby wszystkie koty siedziały na miejscu, tzn w tej kotłowni.
UsuńAle latem, to zwierzaki się porozłażą po polach i przychodzą tylko się coś zjeść. No i dwa koty dziwaki przychodzą do kuwety - całe dnie spędzają w sadzie lub na polu, ale załatwić się biegną do kotłowni do kuwety;).
W kotłowni na stałe są tylko dwa małe kotki z którymi Felek bardzo chętnie się bawił i razem spali.
Na razie jeszcze trochę damy Felkowi czasu do namysłu...
Pewnie, jeszcze nie robi sie zimno w dupkę , no i tez nie powiedziane , że z powrotu do Waszego domu bedzie zadowolony, jak juz poczuł wolność.
UsuńRóżnie jest z kotami. Moja kocica przed laty, jak nastał kot córki to go nigdy nie zaakceptowała i miesiąc mieszkała na szafie w mojej sypialni i żadna siła jej stamtąd nie zmusiła do zmiany. W nocy cichcem schodziła do kuwety i coś zjeść, i z powrotem. Myślę, że Felek cierpi po kociemu. Szkoda, ze nie umie mówić:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z chłodami wróci do ciepłego, koty to jednak piecuchy.. A póki lato niech korzysta z wolności. Ty też korzystaj i działaj od rana (nie daj się), ja mimo wolnego budzik nastawiam, żeby dnia nie tracić :)
OdpowiedzUsuńJa też myślę że wróci, taki Felek, on ma tam swoje przemyślenia chociaz za kotem nie dojdziesz ładem i składem, nasza od rana obrażona bo było obcięcie pazurków.Fotki kwiatów cudowne.
OdpowiedzUsuńFelek ma zew wolnosci, i nikt mu dyktowac nie bedzie, gdzie ma mieszkac, na to wychodzi...
OdpowiedzUsuńkoty nie lubia zyc w gromadzie, pierwsze slysze! no chyba, ze w gromadzie ludzi, to sie zgodze ... behawiorysta potrzebny od zaraz, a ze to kot jest, a nie pies, moze to wychowanie dlugo trwac, trzeba miec tylko czas i cierpliwosc ... obejrzyj sobie na Jojtubach Michaela Galaxy https://www.youtube.com/watch?v=kBjcvcvB0tg ... to genialny znawca kotów ... buziam
OdpowiedzUsuńOjej, to się zmartwiłam Felkiem. Może zacznie wracać jak się zrobi zimno?
OdpowiedzUsuńFelek zrobił się wolnym kotem i będzie chciał wolność według mnie.Moze przychodzić zjeść i na chwilę, ale kiedy będzie chciał będzie też wychodził.
OdpowiedzUsuńFelek ciekawy świata... Felek chce poznawać świat i jak to kot chadzać własnymi ścieżkami.
OdpowiedzUsuńFelek jest kotem z charakterem...
Uważaj, bo depresja lubi rozmemłane poranki.
OdpowiedzUsuńBo koty to takie łajzy :) Piękne ujęcie kwiatów - lubię takie zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNajlepiej miałby w kotłowni, ale co dalej? Mam nadzieję, że poinformujesz co z Felkiem? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń