Już wreszcie po ...


Już wreszcie jest po tej dwutygodniowej szopce.

Czy jestem zrozpaczona i zawiedziona wynikami wyborów?.

Nie jestem zrozpaczona, przez ostatni tydzień przed „godziną W” raczej spodziewałam się tego.
Raczej czuję się zawiedziona.
Dlaczego takiego wyniku się spodziewałam?.

Ano dlatego, ze kiedy przez ostatni czas przekopywałam Internet w poszukiwaniu informacji o obecnie bardzo modnym temacie w niektórych kręgach - „skracanie łańcucha dostaw”, to przy okazji napotykałam mnóstwo artykułów oraz publikacji na you tubie pt. „tylko Duda zapewni nam dobrobyt, bezpieczeństwo, szczęście, uśmiech losu i fortuny, zdrowie i urodę, piękną pogodę dla wczasowiczów i odpowiednią ilość opadów deszczu dla rolników (oczywiście deszcze padają tylko nocami, by nikomu w dzień nie przeszkadzać) a nawet każdemu wygodne buty;))).

Natomiast „opozycja” siebie jakoś nie „zachwalała” – nie wiem dlaczego? – czy nie mieli się czym chwalić, czy po prostu działali na zasadzie – spoko, ludzie i tak zagłosują na mniejsze zło...
 A ja przez skórę czułam, ze ekipa rządząca czysto grać nie będzie, bo niby dlaczego akurat teraz mieli by być prawi i sprawiedliwi, skoro dotychczas byli antytezą tych dwóch słów.

Kiedy znajoma powiedziała mi, że w komisji w której ona uczestniczyła, na 5 osób komisji ona jedna była „obca” pozostała czwórka była rodziną, jakoś nie byłam zaskoczona. O innych nieprawidłowościach nie chciała mówić, ale była wyraźnie załamana, ona, osoba, która zawsze i na wszystko znajdowała radę i rozwiązanie
Nie lubię szukać dziury w całym, snuć teorii spiskowych i we wszystkim dopatrywać się  działania Marsjan, ale moim zdaniem nie były to sytuacje normalne, nie budząca zastrzeżeń.

I o to mam żal do Rafała Trzaskowskiego, na całą Polskę nie miał wpływu, ale przynajmniej w Warszawie powinien dopilnować, by takie nieprawidłowości się w lokalach wyborczych  nie zdarzały.

No, ale było, minęło, głową muru nie przebiję, życie toczy się dalej i jakiś sobie trzeba z tym wrzodem na d… poradzić..


Jeszcze kilka słów wyjaśnień skąd się u mnie wzięło zainteresowanie hasłem „skracanie łańcucha dostaw”.

Odwiedził mnie starszy wnuk, student UW.

Kiedy skończył opowiadać co tam u niego słychać, zapytałam go, jak poszedł mu egzamin na uczelni.
Ponieważ studiuje kierunek pokrewny z ekonomią, z grzeczności zapytałam go o temat egzaminu. Wtedy on zdziwiony, nieco nonszalancko odpowiedział, „babciu, naprawdę chcesz wiedzieć?, m.in. o zagadnienie „skracaniu łańcucha dostaw”, ale to nieciekawe, nie będę ci tego tłumaczył…

Trochę we mnie zabulgotało, bo pół wieku temu na moich studiach ten temat też był aktualny.

Nazywało się to trochę inaczej, ale rację bytu miało większą niż obecnie, bo wtedy istniał przemysł, a tu mi smarkacz mówi, ze nie będzie mi tłumaczył …;)))

Odpowiedziałam więc wnukowi - to się kochanie na ten temat za dużo nie nagadałeś – wystarczyło powiedzieć dwa zdania, że temat praktycznie dotyczy tylko i wyłącznie produktów spożywczych i płodów rolnych, które są produkowane w Polsce. Wyrobów przemysłowych nie dotyczy, bo najpierw trzeba by reaktywować przemysł.

Mina wnuka na moją wypowiedź - bezcenna.

A ponieważ moja wiedza na powyższy temat była dość okrojona postanowiłam dla samej siebie ten temat poszerzyć – stąd właśnie to moje buszowanie w Internecie na różnych forach.


Ten tydzień mam jeszcze wolny i dla siebie, bo już od poniedziałku będą wnuczęta, które w niedzielę wracają z Mazur.

Dzieci życie na łodzi bardzo polubiły i nie chcą wracać, ale na razie OMW musi pójść do pracy, a córka, ani nikt z naszej rodziny nie ma uprawnień żeglarskich.

Nasza rodzina to raczej z tych, co to preferują wodę w wannie i ewentualnie na plaży sięgającą do kostek;).

Nawet się cieszę, ze dzieci wrócą, bo pomimo, ze nas wymęczą to również zmobilizują i postawią do pionu.

Bo na razie to i Ślubny i ja jakoś zdziadzieliśmy – długo śpimy, jakiś mały spacerek, a później to siedzenie na balkonie, albo na kanapie z książką, albo stoję i kleję albumy.

I tak czas płynie, mija dzień za dniem, a w naszym wieku to czasu szkoda, by go tak marnotrawić.

Komentarze

  1. Też czułam rozczarownie, ale co zrobić, trzeba żyć dalej.. Wnuki to dla Was takie dwa w jednym :) i dodatkowa energia na starcie i potem marzenie o spokoju ;) Uściski i trzymajcie się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś mieliśmy rodzinnego grilla! Córka z wielką satysfakcją poinformowała nas, jak wielką miała frajda z miny Teściów, którzy dla 13 i 14 emerytury, a także bonu turystycznego głosowało na pis! A teraz to odwołano!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż dołączam do zawiedzionych. Jednak uważam, ze Trzaskowski poradził sobie świetnie. Duda 5 lat obiecywał, żeby zyskać 52%, Trzaskowski w miesiąc mówił mądrze, aby zyskać 49%. To kto tu jest rzeczywistym zwycięzcą, choć nie usiądzie na fotelu prezydenta kraju ?

    OdpowiedzUsuń
  4. No to zaimponowałaś wnukowi. Brawo !

    OdpowiedzUsuń
  5. tu Marga z roboty, to i anonimowa ...ludzie chca zmian, ale nic w tym kierunku nie robia, oprócz narzekania na opozycje i puszczaniu memów, dopóki beda istnialy galerie handlowe, a w nich pelne pólki, nic sie nie zmieni, bo idiotów-zapalenców, takich ja moja siostra, jest tyle co kot naplakal...jak mnie sie przestala podobac Mertkel i bardzo chcialam Schulza, wstapilam do SPD, Schulzowi sie wprawdzie nie udalo, partia winna, ale szybko pogoniono ze stanowisk partyjnych osoby za to odpowiedzialne, ale mam w rzadzie na kluczowych stanowiskach ludzi z mojej partii i gdby nie minister finansów z SPD, a bylby jakis z FDP, siedzielibysmy w najczarniejszej dupie na swiecie ...poza tzym, demokracja, to jest stan umyslu, dla wiekszosci Polakwó niestety stan nieznany...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo wszystko miałam nadzieję, że zmobilizują się ci, co zwykle nie głosują i generalnie mają w d...e.
    Szkoda zmarnowanej mobilizacji tym bardziej, że nikt mnie nie przekona o uczciwości tych wyborów. Cóż, obyśmy zdrowi byli, to teraz najważniejsze. Serdeczności Wilmo :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj nie myśl o żadnych ...typach spod ciemnej gwiazdy, tylko przyjmuj życzenia najlepsze - zdrowia, radości, słodkości i spełnienia tego, co sobie wymyślisz! Buziaki :)))))

      Usuń
  7. Kurcze no :( a moglo byc inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo za pokazanie wnukowi, że jesteś mądra! A siedzenie na balkonie? Przecież jest lato. Kiedy macie tam siedzieć? Zimą? hihihi

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz