Łyżka dziegciu w beczce miodu ...
Zaskakujące spostrzeżenie – tydzień z wnukami mija o wiele
szybciej, niż bez nich.
Jest zajmująco, wesoło, kreatywnie, to są dla nas dziadków,
dni bezcenne, dające dużo radości , dobrego humoru i zadowolenia.
Te dni reperują naszą kondycję i fizyczną i psychiczną, ale
ile trzeba włożyć w to trudu można się
zorientować, kiedy wnuczęta jadą do domu;)))
Wtedy babcia z dziadkiem dobitnie się przekonują jaki jest
ich PESEL, że raczej nie powinni biegać z dziećmi po polach i lasach, tylko
siedzieć na zapiecku (cokolwiek to znaczy;)..
Wczoraj pod wieczór ugotowałam duży gar gulaszu warzywnego i zrobiłam dwadzieścia gołąbków.
Jedną trzecią tego wszystkiego zabrała córka, resztę
zamroziłam i mam na nadchodzący tydzień spokój uzupełniając menu obiadowe
fasolką szparagową czy kalafiorem.
Nadchodzący tydzień upłynie u mnie pod znakiem zakupów.
Muszę kupić nowe karnisze do mojego pokoju i nowe firanki.
Myślałam by firanek się pozbyć, ale pokój jest do południa
bardzo nasłoneczniony i przynajmniej wiosną i latem musi być światło
przepuszczone przez jakąś tkaninę.
Sprawę chcę rozwiązać tak, by w czasie, kiedy słońce nie
operuje tak ostro, było można firany rozsuwać. Dlatego kupuję nowe karnisze.
Drugim zakupem jest fotel do biurka.
Dotychczasowy, jest bardzo wygodny, ale ma już prawie
piętnaści lat i się wysłużył.
No i chcę trochę zmienić wystrój pokoju, ale nie wiem
jeszcze jak, więc wyjdzie to w trakcie chodzenia po sklepach.
Na tę upalną pogodę, wędrówki po klimatyzowanych marketach
będą w sam raz.
Moi Drodzy, zmieniłam tytuł bloga.
Chętnie zmieniłabym Nicka, ale chyba się nie da (jeżeli się
da, kto wie jak to zrobić, niech mi podpowie).
Mam bardzo węszącą za plotkami rodzinkę, która nie potrafi
uszanować mojej osobistej strefy.
Wiem, że namiary na to miejsce zdobyli w bardzo nieelegancki
sposób (delikatnie mówiąc) i ręce mi opadają na myśl, ze mam takich ludzi w
rodzinie, ze muszę na nich patrzeć i z nimi rozmawiać….
Zobaczę jak się będzie sytuacja rozwijać, ale nie bądźcie
zdziwieni, jak blog zamknę.
Hm, zamknac bloga przez rodzine... w sumie szkoda, i brakowalo by Ciebie... Nick mozna zmienic. Poprzez google jakos, ja tez zmienialam. Poszukaj w ustawieniach konta google.
OdpowiedzUsuńZajrzalam: Ustawienia, u mnie "google i ja", tlumaczac z niemieckiego, i tam to siedzi. Ale wlasnie widze, ze trzeba miec bloggera schynchronizowanego z kontem google wlasnie. No nic, powodzenia!
U mnie nadal ukazuje sie stary tytul bloga.
UsuńRodzina dalsza lub bliższą powinna się cieszyć że ma blogerke.Wiem ,że mnie podglądajà i nie przeszkadza im nic.Moze macie inne sprawy. Jak zmienisz to daj znać.U mnie były maluchy z rodzicami , jakby tornado przeszło ale moje malutkie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUla, są ludzie , którym ni jak nie dogodzisz.
UsuńJak kiedyś o nich pisałam (w poprzednim blogu) to było źle, bo naruszam ich prywatność i sobie tego nie życzą.
Jak teraz nic o nich nie wspominałam też było źle, bo "masz przecież trójkę wnucząt, a piszesz tylko o dwójce".
Ręce opadają.
Jak coś wiążącego postanowię, to dam znać.
W razie gdybyś zamykała to koniecznie otwórz nowy i odszukaj proszę bliskie Ci namiary :)
OdpowiedzUsuńFiranki dodają uroku w wystroju, kiedyś nie miałam ich w ogóle i teraz dopiero widzę różnicę, na plus. Powrotu do formy, po czasie z wnuczętami, życzę :)
Myszko, delikatne firanki zawsze dodają pomieszczeniu przytulności.
UsuńDlatego firanki będą, tylko muszą być gładkie i proste i uszyte na zamówienie.
Serdeczności:).
Ja rozumiem, blog ma się dla siebie, a nie dla rodziny. Nie rzucaj bloga,najwyżej przenieś i daj znać.
OdpowiedzUsuńJa u siebie zasłony mam tylko w sypialni,natomiast wszędzie indziej tylko firankę. Okno nie jest takie gołe. Z zasłon zrezygnowałam, bo to siedlisko kurzu i dodatkowa rzecz do dbania:)
Piranio, ja zasłon nie mam, za zasłony robią mi żaluzje i firany.
UsuńW moim pokoju chciałam się firan pozbyć, ale to nie był dobry pomysł.
Z zasłon zrezygnowałam jakieś dwadzieścia lat temu, jak na rynek weszły żaluzje wewnętrzne.
Nie rezygnuj z pisania. A jeśli zmienisz swój blog, to daj nam znać, jaki ma tytuł nowy.
OdpowiedzUsuńMarysiu, jak tylko podejmę odpowiednią decyzję to dam Ci znać.
UsuńPozdrawiam.
U mnie tez sie pokazuje stary tytuł - trzeba go będzie usunąc z listy, a potem zapisac na nowo. Nicka nie zmienisz, ale mozesz dodac drugiego autora.
OdpowiedzUsuńJutro zaczynam swój tydzień z wnukiem, trzymaj kciuki, bo pogoda straszna! upały znosze źle i jeszcze gorzej, no ale obiecałam, to mam :)
W minionym tygodniu "uganiając" się za własnymi wnukami myślałam o Tobie i o tym, że pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca na spacery czy wyjazdy.
UsuńA siedzieć z dziećmi w domu latem, to też żaden cymes.
Serdeczności:).
Wchodzę przez stary tytuł. Chyba musisz poprosić wszystkich, którzy mają blog w zakładkach o zmianę. Jestem tylko czytaczem, ale szkoda byłoby, gdyby blog zniknął. Może nie warto się rodziną przejmować? Ja co prawda bloga nie piszę, ale po pięćdziesiątych urodzinach usilnie pracuję nad tym żeby opinią innych nie przejmować się :-). I dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńAnno, nie przejmować się za bardzo opinią innych - to bardzo dobra opcja.
UsuńTrochę gorzej jak "tym innym" jest ktoś z rodziny, który potrafi nieźle namieszać.
Mimo, że wszyscy wiedzą o nadgorliwości tej osoby, to smrodek po jej działaniach zawsze zostaje.
Możesz też zamkną bloga częściowo, wtedy będzie on tylko dla zaproszonych.
OdpowiedzUsuńWiem jak zmienić nick ale tylko na starym interfejsie. Wchodzisz w ustawienia, następnie w ustawienia użytkownika i tam klikasz w edytuj.
A w ustawieniach podstawowych tam gdzie zmieniasz tytuł, możesz też zmienić adres bloga.
Aniu, zamknąć bloga i dać dostęp tylko zaproszonym - to jest druga opcja jaka przyszła mi do głowy, by rozwiązać swój problem.
UsuńPierwsza jest zmienić nicka i adres blog, oraz ten dotychczasowy przenieść w nowe miejsce.
Muszę tylko znaleźć kogoś, kto pomoże mi to zrobić.
Tak bardzo tu lubię być i czytać, ciągle czegoś się uczę i wyciągam wnioski dla siebie.Poradzisz sobi,bo jesteś zdolna.
OdpowiedzUsuńZapomniałam jeszcze napisać, że u mnie wyświetla się nowy tytuł błoga ( też ładny), ale w razie czego nie zapomnij o mnie.
UsuńIra, wbrew pozorom, sama nie dam sobie z tym rady.
UsuńNie wiem jak przenieść tego bloga na nowe miejsce.
Ale się dowiem, i jak tylko będzie nowe miejsc, zawiadomię Ci o tym.
Pozdrawiam.
Współczuwam ! Nie od dziś się mówi, że z rodziną najlepiej na zdjęciu! Według mnie nowy tytuł też jakby podobny do starego ( na zasadzie skojarzenia), no i Twój Nick! Jak wciąż śledzą, to wyłapią! Najprościej to zamknąć i udostępnić tylko dla wtajemniczonych!!!
OdpowiedzUsuńFusilko, zamknąć i udostępnić tylko dla wtajemniczonych - też o tym myślałam, ale aby wejść na taki log trzeba by było się za każdym razem logować.
UsuńTo jest mimo wszystko utrudnienie i nie chce tego robić "czytaczom";))).
Chcesz zamknąć bloga przez rodzinę???!!! Prooooszę, po prostu ich olej. Wiesz, jaką mieliby satysfakcję? Rodzinie trzeba się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom! A poza tym
OdpowiedzUsuńLady, wiesz, mam w rodzinie takie dwa ratlerki, którym wydaje się, ze są brytanami.
UsuńA jak wiesz, taki ratlerek to raczej nie ugryzie bo by mógł zęby połamać, ale ujada jak sfora brytanów.
A ja bardzo cenię sobie ciszę, więc sama rozumiesz;).
ps. dziękuje za miłe słowa, jesteś dobrym człowiekiem.
A poza tym kochaaaamy cię, więc się nie dawaj!
OdpowiedzUsuńGdyby się okazało, że się przeprowadzasz w inne miejsce to pamiętaj proszę o mnie. Nie chciałabym zgubić drogi do Ciebie.
OdpowiedzUsuńPojęcia nie mam jak się cokolwiek tu zmienia, ustawia. Te zmiany na blogach mnie tylko wkurzają, bo tak zwykle bywa, że jak już coś ogarnę i zaczynam czuć to d... a blada po zmianach, nic nie wiem.
Co do firanek bardzo polecam rolety dzień-noc. Jest tkanina, jest zasłonięte, jest dekoracyjnie.
Co do rodziny, która szpieguje Cię w internecie... Widać zazdrośni i maluczcy to ludzie. Szkoda dla nich energii, stresu i czasu.
Anonimko, też te zmiany na blogu średnio ogarniam, dlatego dopóki jest opcja starego interfejsu, piszę na starym.
UsuńJak się przeniosą w nowe miejsce, dam znać.
Dopiero dzisiaj znalazłam Twojego bloga, zaczęłam z ciekawością przeglądać i ... smutno mi się zrobiło, że chcesz go zamknąć. U mnie z rodziną jest sytuacja odwrotna, bo jak pytają co tam u mnie nowego, to odsyłam ich do mojego bloga ;) Ale ja zaczęłam pisać bloga z myślą o rodzinie, więc inaczej to wygląda. Serdeczne pozdrowienia i nie poddawaj się. Jak ktoś chce Ci dogryźć to to zrobi i w inny sposób. Żyj dla siebie i tych, którzy są z Tobą :)
OdpowiedzUsuńWitaj na moim blogu.
UsuńBloga najprawdopodobniej nie zamknę, raczej przeniosę w inne miejsce i każdego zainteresowanego powiadomię o tym.
Tak zostać nie może, mam w rodzinie dwie osoby, którym wszystko przeszkadza, z igły zrobią widły, a ja nie mam zamiaru na każdych spotkaniach rodzinnych tłumaczyć się z tego, ze ktoś coś źle zrozumiał, lub źle odczytał intencje.
Pisałam już (na innym portalu) kilkanaście lat takiego cenzurowanego przez siebie loga i mam dość.
Ten blog miał być inny, miał zawierać to, co mi w duszy gra.
Niestety, trafiła się paskuda, która bez mojej wiedzy przejrzała mój komputer, zobaczyła mój blog i podzieliła się tą wiadomością z rodziną.
A na takie działanie nie ma mojej zgody.
Pozdrawiam serdecznie.
To prawda, że tydzień z wnukami mija bardzo szybko ... i potem się za nimi tęskni. Wiem coś o tym...
OdpowiedzUsuńA jakbyś zmieniała tytuł i adres bloga to koniecznie mi daj znać :-))
Stokrorko, ja to jestem taka wyrodna babcia, ze tęsknię ... ale za wrześniem, by wreszcie wnuczęta poszły do szkoły i do przedszkola.
UsuńNa swoje usprawiedliwienie mam to, ze z małymi przerwami opiekujemy się wnuczętami od połowy marca.
O ewentualnie nowym miejscu Cię powiadomię.
Powiem Ci tak....osobiście piszę w tajemnicy i zawsze tak było (blogowaniem param się od kilkunastu lat...). Pewnego dnia odnalazła mnie moja synowa, kiedy indziej koleżanki z pracy.
OdpowiedzUsuńTo wtedy zmieniałam bloga. Nie chciałam być niewolnicą słowa.
Dziś wiedzą tylko moje dzieci, ale chyba rzadko zaglądają na to, co smaruje ich matka i teściowa. Mój mąż za to nie wie o moim pisaniu i jest to najlepsza opcja, która mogła mi się przytrafić ;)
Juz kiedys na Bloxie sie czepiali, ze im do dzisiaj nie przeszlo heh 🥴 od firan sie odzwyczailam, we Frankfurcie prawie nikt nie ma, sa wszedzie rolety, wiec po kiego grzyba jeszcze zbierac kurz na szmatach w oknach 😉 jakby co, to mnie nie zapomnij c'nie? buziam 🥰❤
OdpowiedzUsuń