Pożegnanie...

Dziś rano Vicia odeszła za Tęczowy Most.
Rozpadam się na kawałki, ale i trochę czuję ulgę, bo te ostatnie dwa miesiące były koszmarne.

Jak odpocznę fizycznie i pozbieram się psychicznie, to się odezwę.
Na razie wzięłam się za porządki, by być zajęta i o tym wszystkim nie rozmyślać.


 Vicia miała wtedy 8 lat, i tak chcę ją zapamiętać....

 

Komentarze

  1. Przykro mi bardzo, cudne niebieskie oczęta ma na fotce , może jej tam już lepiej po tych wielkich cierpieniach.Trzymaj się i do następnego.Śc8skam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ciężki moment…tak nas stworzono i to się nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, kochana, jeszcze i to...

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja Misia miała takie same niebieskie oczka... Ważne, że Vicia była kochana i szczęśliwa.
    Bardzo współczuję i przytulam 💗

    OdpowiedzUsuń
  5. Współczuję,była śliczną kicią,oczka wyjątkowo piękne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo współczuję...
    Miesiąc temu pożegnałam naszą psicę, która była z nami 14 lat i 9 miesięcy. Do tej pory boli mnie serce...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo trudny czas..Przytulam mocno..

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak mi przykro Wilmo... znam ten ból, sciskam Cie serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. ślicznotka �� niestety, nasze futrzaki żyją krótko ��

    OdpowiedzUsuń
  10. Ściskam najmocniej i najczulej :***

    OdpowiedzUsuń
  11. Po długiej przerwie zajrzałam... Bardzo mi przykro. Przytulam cieplutko 😍

    OdpowiedzUsuń
  12. Też kiedyś nie przypuszczałam że można tak bardzo przeżywać odejście kochanego zwierzątka...

    OdpowiedzUsuń
  13. Moi Drodzy! wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za dobre słowo i wsparcie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz