Jeszcze tylko osiem dni ...
Święta tuż za rogiem, aprowizacja świąteczna leży u mnie
odłogiem a na dodatek dzisiaj zaspałam 🏩.
Nie wiem dlaczego, po prostu tak dobrze mi się spało, ze zwlokłam
się z posłania przed dwunastą.
A budzili mnie i Ślubny i telefonicznie córka, ale Ślubnego zabiłam wzrokiem a na córkę wściekle fuknęłam i spałam dalej.
I zamiast zaraz po śniadaniu ruszyć z kopyta, to ja
przysiadłam w swoim foteliku i doszłam do wniosku, ze nic mi się nie chce.
Zrobiłam więc listę zakupów, menu świąteczne, i rozpisałam za
co i kiedy powinnam się zabrać, by do świąt bez nadmiernej spinki się wyrobić.
Córka pod moim naciskiem wzięła urlop (tegoroczny ma jeszcze
cały) więc mi trochę pomoże.
Ale tylko trochę, bo w tym tygodniu i w przedszkolu u Stasia
i w szkole u Wiktorii są jasełka, więc się tam poudziela.
Poza tym, same wiecie najlepiej, że kobiety w pierwszej
kolejności wykorzystują swój urlop na pozałatwianie zaległych spraw, a potem
dopiero (jak im zostanie trochę czasu;) myślą o wypoczynku.
Ślubny pojechał z sąsiadem do lekarza na kontrolę, jak wrócą
to wybierzemy się do Galerii Mokotów, może uda mi się choć trochę z listy
zakupowej nabyć.
A jutro muszę zrobić resztę zakupów i zabrać się wreszcie za
lepienie uszek i pierogów, czego szczerze nie cierpię.
Ale cóż, charzykowska koleżusia nie chce przyjechać i mnie
wyręczyć, bo jej strajkuje kolanko, to musisz babo leniwa sama się tym zająć😢.
Karty świąteczne już dawno wysłane, więc mogę wam je pokazać, na razie dwie…
Karty się składa na płasko i można wysłać w normalnej kopercie, np.bąbelkowej.
Ależ cudeńka zrobiłaś!!! Pozdrawiam i świątecznie życzę dużo dobroci i miłości od ludzi! Alicja
OdpowiedzUsuńDziałaj dzielnie i oby się chciało tak, jak się nie chce ;) Karty wspaniałe, już mi brakuje słów zachwytu nad Twoimi zdolnościami :))
OdpowiedzUsuńPowtórzę i ja, że zachwycam się i podziwiam posiadania takich zdolności.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie pokazałaś tej, którą ja dostałam, bo cały blogoświat by mi jej zawiszczył!!!
OdpowiedzUsuńNo, a następną razą, jak mówiła moja Babisia, zamiast w lutym przyjadę we wrześniu lub październiku i polepię co trzeba, a co!
Pochwal się.. plis plus :)
UsuńTo ja mam się chwalić? Bo nie wiem. Może autorka?
Usuń:-)))
Te karty 3D to genialnie zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńJa się wycofałam ze świąt całkiem, więc traktuję urlop jak każdy urlop. ;)
Jakie piękne... arcydzieło <3
OdpowiedzUsuńJaka zdolna jesteś. Przesliczne Twoje kartki .I ja spisuje ci kupić i planuje co zrobić. Nie lubię się gonić. W moim menu świątecznym nie ma pierogów ani uSzek. To jedno z głowy. Finiszuje z ciasteczkami.Jak karp będzie juz w occie to już z górki. Pozdrawiam lukrowo.
OdpowiedzUsuńWilmo, to mistrzostwo. Żebym miała tyle cierpliwości.... ale niestety. Pozdrawiam pełna podziwu :)
OdpowiedzUsuńWilmo! Mnie się w głowie nie mieści, że można własnymi rękami takie cuda robić! To znaczy, nie moimi, bo ja zdolności manualnych nie posiadam żadnych, więc tym bardziej podziw mój rośnie i rośnie i jest wielki jak Rysy co najmniej albo inne Himalaje ;) Przytulam Cię najserdeczniej :)
OdpowiedzUsuńPiekne te kartki! To musi byc niezly kawal roboty, to wycinanie, przystrzyganie, korekcje. Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze jeszcze przedswiatecznej mocy ;)
OdpowiedzUsuńCudeńka - powtarzam się. Ślę pozdrowienia z okolic Krakowa :)
OdpowiedzUsuńNie napisze nic oryginalnego, kartki są prze-pięk-ne! Nie znam nikogo, kto robiłby choć zbliżone urodą. A na święta nie ma się co przepracowywać, trwają przecież tylko dwa dni;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne,masz talent i cierpliwość,super .
OdpowiedzUsuńWilma, widziałam twoje inne prace i ciągle jestem oniemiała z zachwytu :-) A święta? Jakie święta??? :-)
OdpowiedzUsuń