Anons.

Kochani, wróciłam i żyję.
Choć ledwo zipię, to od dzisiaj idzie ku lepszemu.
Nie zmogła mnie podróż i żywienie się w różnych hotelach i restauracjach, a po powrocie, już w domu zmogła mnie kiść winogron.
Starannie umyta, mimo to przewróciła mi przewód pokarmowy na drugą stronę.
Przez dwa dni żyłam na kroplówkach (dobrze, ze jest synowa, która takie sprawy ogarnia), dzisiaj jest już kleik, na obiad zupa z ryżu i marchwi na kolacje czerstwa bułka.
Wyjazd bardzo udany, wrażenia pozytywne, chociaż pogoda nie końca dopisała.
Jak tylko wrócę do jako takiej normalności to się odezwę. 


 

 

Komentarze

  1. To wracaj szybko do normalności :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. A to podstępne winogrona! Wracaj do formy i czekam na relację z podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to wcale nie winogrona, tylko grypa jelitowa? Tak czy inaczej - zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie dobrze…najlepiej….

    OdpowiedzUsuń
  5. A może wszystko razem?
    trzymaj się i nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wracaj do zdrowia :)
    Jakie piękne zdjęcie na początek jesieni.
    Pozdrawiam, e.ka

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo, współczuję, znam problem :( wracaj do zdrowia i pisz:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę zdrowia, u mnie zaziebienie, kaszel i katar, dobrze że centralne już włączyli ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdrowia kochana Wilmo duuużo 🌺🌺🌺

    OdpowiedzUsuń
  11. oops, zdrowiej... nie daj sie pokonac czemus tam malenkiemu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że już jest lepiej!
    Serdeczności ślę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz