Jest, jak jest...
Jestem już tydzień w domu.
Trochę zajęć mam, bo moja nieobecność trochę się na mieszkaniu
i przyległościach odbiła.
Ale bez pośpiechu i na spokojnie wszystko doprowadziłam do
porządku.
Cisza, spokój i cena truskawek jest taka, ze można
kupować je już „na kilogramy”... Wiadomości staram się nie słuchać, tylko w necie co nieco poczytam,
zazwyczaj kwituję to wzruszeniem ramion, wszak przez pięć lat czas było
przywyknąć.
I nawet fakt, że nie skorzystaliśmy z zaproszenia na
osiemnastkę chrześnicy mojego Ślubnego, o której to już się od dwóch lat
mówiło i na którą z chęcią byśmy pojechali – nie popsuło mi humoru i dobrego
samopoczucia.
Niestety, taki spokojny i cichy czas się kończy.
Dzisiaj z Mazur wracają wnuczęta, które ze swym tatą spędziły tydzień na łodzi.
Dzieci pobytem są zachwycone, uczyły się zachowania na łodzi
i jak się nią steruje, ale ponieważ z łodzi praktycznie (dla bezpieczeństwa)
nie schodziły więc stęsknione są za ruchem.
Od jutra są u nas i to na cały tydzień, będzie trudno wziąć
to na klatę;)))..
Miała być tylko Wiktoria, ale u rodzica jednego z przedszkolaków w Stasia przedszkolu stwierdzono
Covid 19. Teraz czekają na wyniki badań tego przedszkolaka – i albo przedszkole na jakiś czas zamkną, albo Staś
maszeruje do przedszkola, bo jemu ewidentnie brakuje towarzystwa kolegów.
Wiktoria będzie u nas, co mi akurat nie przeszkadza, bo to
dobre, grzeczne i bardzo pomocne dziecko.
Ale z tym małym huncwotem będzie od jutra "wesoło"🙉.
A to są zdjęcia mojego balkonu robione jeszcze przed moim wyjazdem nad morze.
Bardzo przytulny i pięknie kwitnący masz balkon :) Powodzenia na ten nadchodzący tydzień z wnuczętami i uściski przesyłam!
OdpowiedzUsuńPiękny balkon w bieli i ładnie zabudowany. Ślicznie masz na balkoniku. Z wnuczkiem dasz radę. Ile lat mają Twoje wnuczęta?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dużo masz kwiatów na balkoniku , kwitnące te na 1 i 2 fotce nie mogę rozpoznać.Przytulny zakątek zamiast ogródka, można sobie odpocząć.Czas z wnukami na pewno szybko zleci, miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńBalkon jak co roku, cieszy oczy - zwłaszcza Klematis!
OdpowiedzUsuńDużo sił życzę, bo będą Ci potrzebne, a do jesieni jeszcze długo!
Serdeczności!
Jestem zachwycona Twoim balkonem, zawsze chciałam mieć tak obudowany (ze względu na szalejące u nas wiatry).
OdpowiedzUsuńTen rok ciężki dla babć i dziadków. Z jednej strony nakaz,żeby unikać kontaktów wnuków z dziadkami, a z drugiej jak nie pomoc i nie przypilnować, gdy okoliczności wymagają? Moja wnuczka dłuższy czas była u drugiej babci,bo ona emerytka i jest czasowa, i wróciła taka rozwydrzona, że płakać się chce. To jest cena, jaka teraz płacimy, bo próbujemy ją opanować i ona cierpi (bo niestety musi przestrzegać zasad) i jej mama ledwo nerwy trzyma na wodzy i mnie ponosi, gdy słyszę,na co jej babcia pozwalała - u mnie nie ma tak:)
OdpowiedzUsuńMoże jakoś przetrwamy ten rok, i dzieci, i my babcie;)
Życzę siły do realizacji zadania:)
Balkon bardzo piękny, biel z kolorowymi kwiatkami cudowny.To wypoczelas i na nowo do roboty.U mnie od 4 lipca ten najbardziej mądry wnuk i wszechwiedzacy a to mnie denerwuje.W tym tygodniu na dniowki maluchy będą bo rodzice będą malować pokoje.Male to gimnastyka bo jeden na czworakach a drugi mały gadula ale nieszkodliwy.
OdpowiedzUsuńWilmo, śliczny masz ten balkon, można oko nacieszyć i odpocząć. Oczywiście kiedy dzieci będę trudno o odpoczynku mówić, ale dasz radę. Siły dużo i cierpliwości!
OdpowiedzUsuńŚliczny masz balkon :)
OdpowiedzUsuńLubie Twój balkon :)
OdpowiedzUsuńAch te przedszkola, szkoly i dzieci, to sa jednak takie male proce z zarazkami. No nic, potrzymam kciuki, aby w Stasia przedszkolu wyklarowalo sie, i mógl dalej chodzic.
Huncwot nadal egzystuje w jezyku polskim jako w sumie zartobliwe okreslenie? W Niemczech to bardzo obrazliwe slowo.Trzeby sie odwazyc do jego uzycia ;)