Dlaczego?
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3UDmiDIXielPQM0Nu_wJkJPx9BOMBcOd0xROtN3kEcWJ33gJsyZYhgdSjMgq48JlRwkF70sKtYhjTjywF0jm7gvhQTxoaLvdYLJ8Uyzocqks4AY3xQ0b3akLJq9DDr_6nhl8L0I1rDxXm/s1600/wiosna+6570.jpg)
Na bazarek wyskoczyłam tylko po świeży korzeń imbiru a więc bez żadnej torby na zakup. W tak zwanym międzyczasie przypomniało mi się, ze jeszcze parę rzeczy potrzebuję. Z bazaru wracałam z pełną reklamówką, taką zwykłą, cienką i nieekologiczną wyładowaną produktami. Idę więc sobie i niosę tę siatę bardzo ostrożnie bo miałam w niej dwie doniczki z pierwiosnkami co by oczy ich wesołymi kolorami nacieszyć i by dawały mi dobry nastrój i energię. Idę więc sobie bardzo ostrożnie i .... Miałam parę kroków do domu kiedy siatka bez żadnych znaków ostrzegawczych pękła a jej zawartość rozbiegła się na wszystkie strony. Z jajek zrobiła się jajecznica, jabłka poturlały się gdzieś tam, brokuł poturlał się na trawnik i ulokował się centralnie w psiej kupie. Butelka soku żurawinowego popełniła samobójstwo i czerwoną plamą zaznaczyła swój zgon. Puszka z tuńczykiem nienawidziła mnie najbardziej, bo uciekła ode mnie najdalej. I nie byłoby w tym zdarzeniu nic dziwnego by o nim zaraz pisać w blog