Przyznaję się ...
...oglądałam wczoraj na TVN7 nową wersję Big Brathera.
Wiem, ze Big Brather nie jest rozrywką z najwyższej półki, ale...
Pierwszą edycję Big Brathera oglądałam, oglądali wtedy prawie wszyscy, o tym się mówiło w pracy, w domu, w szkole.
Do dzisiaj pamiętam większość uczestników pierwszej edycji, funkcjonują u nas w rodzinie pewne powiedzonka z tego programu np. "Gulczas, a jak myślisz?"
A więc wczoraj oglądałam, nawet wytrwałam do końca;).
No cóż, już prowadzący byli zwiastunami jałowości i nudy.
A sami uczestnicy?
Niby starano się zróżnicować uczestników, niby było szerokie spectrum zawodów, charakterów, poglądów, ale ... było to mało widoczne, wszyscy podobni do siebie, niczym się nie wyróżniający.
Zapamiętałam Radka Palacza, bo miał szałową brodę i był bodajże stolarzem, Justynę Żak, bo jest weganką a Szulim maglowała to, jakby dziewczyna nie miała innych pasji i nie miała nic więcej do powiedzenia.
Kojarzę Panią, która wiekiem odstawała od pozostałych uczestników i Łukasza - psychologa, który wyglądał, jakby sam psychologa potrzebował.
Wszyscy tacy sami, pod sztampę, nudni celebryci.
Nie ma tam (moim zdaniem i obym się myliła) "zwykłych", ale wyrazistych i charakternych postaci
Stratę dwóch godzin przed TV można przeżyć, a w zamian mogę powiedzieć - "za moich czasów" lepiej potrafiono robić rozrywkę.
Wiem, ze Big Brather nie jest rozrywką z najwyższej półki, ale...
Pierwszą edycję Big Brathera oglądałam, oglądali wtedy prawie wszyscy, o tym się mówiło w pracy, w domu, w szkole.
Do dzisiaj pamiętam większość uczestników pierwszej edycji, funkcjonują u nas w rodzinie pewne powiedzonka z tego programu np. "Gulczas, a jak myślisz?"
A więc wczoraj oglądałam, nawet wytrwałam do końca;).
No cóż, już prowadzący byli zwiastunami jałowości i nudy.
A sami uczestnicy?
Niby starano się zróżnicować uczestników, niby było szerokie spectrum zawodów, charakterów, poglądów, ale ... było to mało widoczne, wszyscy podobni do siebie, niczym się nie wyróżniający.
Zapamiętałam Radka Palacza, bo miał szałową brodę i był bodajże stolarzem, Justynę Żak, bo jest weganką a Szulim maglowała to, jakby dziewczyna nie miała innych pasji i nie miała nic więcej do powiedzenia.
Kojarzę Panią, która wiekiem odstawała od pozostałych uczestników i Łukasza - psychologa, który wyglądał, jakby sam psychologa potrzebował.
Wszyscy tacy sami, pod sztampę, nudni celebryci.
Nie ma tam (moim zdaniem i obym się myliła) "zwykłych", ale wyrazistych i charakternych postaci
Stratę dwóch godzin przed TV można przeżyć, a w zamian mogę powiedzieć - "za moich czasów" lepiej potrafiono robić rozrywkę.
Nie oglądałam wtedy, chociaż wiem, jakie ten program budził emocje. Nie mam zamiaru także tego ogladać teraz. Na całe szczęście każdy ma wybór!
OdpowiedzUsuńPozdrawianki! ;-)))))
Pierwszą edycję oglądałam, bo uczestnicy byli wyjątkowo dobrani, to był przekrój charakterów.
UsuńTym razem domyślałam się, ze to nie wypali, ale ciekawość wzięła górę.
Już wiem, jak to wygląda, tym razem to nie moja bajka.
Przed laty może ze trzy odcinki widzialam, teraz nie zamierzam ani jednego, ale slusznie zauwazylas, ze teraz wszędzie pełno celebrytów, wszyscy tacy sami i nic sobą nie reprezentują. Szkoda na nich oczu.
OdpowiedzUsuńZ-piranio, właśnie tak, wszyscy tacy sami, choć niby starają się wyróżniać.
UsuńA ja chciałaby obejrzeć takich ludzi, którzy chodzą po ulicy - grubi, chudzi, starsi, młodsi, ubrani zwyczajnie i awangardowo, mądrych i mniej rozgarniętych, takich zwyczajnych nas.
Na szczęście, nie trzeba sie tłumaczyć, dlaczego i po co ogląda / czyta/ zwiedza się to czy pstro 😏 chociaż czasami... zdarzają się penetranci 😏 ale za to już wiem,o co chodzi z tym Gulczasem, bo słyszałam powiedzenie, ale nie znalam genezy 👍
OdpowiedzUsuńLucy, w pierwszym odcinku była taka Dziunia o minusowym IQ, której to "Gulczas, a jak myślisz?" było dyżurnym odezwaniem się do Gulczasa.
UsuńPierwszego obejrzałam kilka odcinków, z ciekawości. Teraz nie zamierzam, bo takie jakieś miałam przeczucie, że to nie będzie nic szczególnego.. To już lepiej obejrzeć dobry film :)
OdpowiedzUsuńKotmyszkocie, przeczucie Cię nie zawiodło, a moja ciekawość została ukarana stratą dwóch godzin;).
UsuńOdpowiedziałam Ci na mail. Zajrzyj proszę na pocztę.
OdpowiedzUsuńA Big Brothera nigdy nie ogladałam więc nie bardzo wiem o co chodzi :-)))
Stokrotko, soryy za opóźnienie, ale wczoraj znowu robiłam za niańkę mojej wnuczki;).
UsuńTo ja też się przyznam: pierwszą edycję oglądałam, aż się Ślubny wkurzał... Najbardziej mi było szkoda tego Piotrka, co wyleciał "dyscyplinarnie"... Bo to był pretendent do wygrania, był najbardziej naturalny, był... sobą... potem długo, długo nic...
OdpowiedzUsuńTeraz mamy wydmuszkowych celebrytów, którzy są znani z tego, że... są znani... :/
I tyczy się to zarówno uczestników, jak i prowadzących. Wczoraj nie oglądałam- i nie zamierzam wcale. Szkoda czasu...
A Piotrek, o ile dobrze pamiętam, to wyleciał nie za swoje grzechy.
UsuńW każdym bądź razie nie było to jego odejście w stu procentach z jego winy.
Ja pierwszy odcinek obejrzała i to mi wystarczy.
A ja zupełnie nie wiem, dlaczego wtedy nie oglądałam? Rzeczywiście w pokoju nauczycielskim o tym często rozmawiali. Teraz też nie oglądam, bo zwyczajnie nie mam czasu :) Podoba mi się, że tak zrecenzowałaś ten program, nie będę żałować, że nie oglądam :)
OdpowiedzUsuńE.Ka, tym razem naprawdę, szkoda na to czasu.
UsuńPolski teatr, film , rozrywka - to sennie wrati;(.
Wspomnień czar
OdpowiedzUsuńOld Lady, raczej rozczarowująca aktualność;).
UsuńPoprzednie edycje ogladałam teraz nie, mam swoje programy,tym bardziej że jeszcze sporo sportów zimowych to byłoby zbyt duzo.Spodobało mi się Sanatorium Miłości.
OdpowiedzUsuńUla, tym razem nie warto.
UsuńSama nie wiem dlaczego ciekawość mnie tak nakręciła na tego Big Brathera, bo generalnie oprócz jednego programu historycznego i dwóch geograficznych, nie oglądam TV.
Rzuciłam okiem dzisiaj,ale akuratnie się kończyło, wydaje się nudne.Kiedys lubiłam ogladac Dwa swiaty.
OdpowiedzUsuńJa to dzisiaj nawet okiem nie rzucałam.
UsuńW niedzielę mnie wystarczająco zniechęcili;)
W niedzielę był wstęp , J mi opowiadał,bo oglądał, a teraz to już z samego domu, co uczestnicy robią. Nie bedzie to raczej moja rozrywka:)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny trachemys scripta elegans, to Twój ?
OdpowiedzUsuńBig Brother- nieee, wolę podglądać bociany :) ( np czarne w Estonii)
( to byłam ja, Magda mmzd)